Grażyna Grzegorczyk
Ferie się skończyły, a w szkole po staremu królują cisza i pustka. Czasem rozlegnie się echo rozmów i odgłos kroków pań woźnych czy panów dozorców, czasem przemkną panie z administracji, wrócą miłośnicy chemii na konsultacje z panią profesor Materną i pojedynczy nauczyciele prowadzący lekcje ze szkoły.
Ale czy tylko? Spójrzcie, zimowa zamieć przywiała do naszej szkoły jeszcze kogoś. Pewnie dlatego, że parkiety, i tak zawsze lśniące, teraz idą w zawody z tymi w Teatrze Wielkim… A może ta młoda osoba szuka sobie liceum na przyszłość i już wie, że u nas zawsze znajdzie się sposób, pomoc i rada, jak połączyć karierę sportową, żeglarską, artystyczną i działalność społeczną z codzienną nauką?
I wtedy wszystko jest jasne i proste jak ten korytarz koło pokoju nauczycielskiego
i tak lekkie, jak zejście ze schodów z drugiego piętra
Joanna Rusinek-Kowalska