Grażyna Grzegorczyk

Refleksja nt. rankingu wpływu państw Unii Europejskiej

opublikowanego na stronie Fundacji Schumana

                Wpływ poszczególnych krajów na decyzje podejmowane w Unii zależy najbardziej od siły ich głosu w Parlamencie i Radzie, ich reputacji i zdolności do budowania koalicji. W samej czołówce rankingu znajdują się Niemcy, jednak mimo swojego miejsca nie są one na tyle silne, aby bez utworzenia koalicji przeforsować swój punkt widzenia. Tuż po nich najbardziej wpływowymi we Wspólnocie państwami są Francja, Włochy, Hiszpania. Piąte miejsce zajęła siedziba większości ważnych unijnych instytucji, a mianowicie Belgia. Polska plasuje się dopiero na 13 miejscu, jednak gdyby wziąć pod uwagę jedynie traktatowe zapisy o liczbie głosów w instytucjach UE, powinna ona zająć miejsce 5.
                Większy spadek odnotowano jedynie u Austrii oraz Węgrów, odpowiednio o 12 i 15 miejsc.
W przeciwieństwie do wyżej wymienionych, znaczne wzrosty można było zauważyć u wcześniej wspomnianej Belgii oraz u Irlandii i Finlandii. Zaprzecza to więc popularnej hipotezie, że jedynie głosy większych państw są znaczące. W rankingu nie widać  również wyraźnego podziału na tzw. „starą” i „nową” Unię.

                W kwestii Polski, siła polskiego głosu jest znacznie słabsza niż jej potencjał. Wynika to m. in.
z niewielkiej ilości polskich reprezentantów wśród unijnych urzędników w np.  Komisji Europejskiej oraz z faktu, że tylko jedna unijna agencja ma siedzibę na terytorium naszego kraju.
Spadek Polski w rankingu oraz jej malejący wpływ w Unii może skutkować  utratą na znaczeniu naszego państwa na arenie międzynarodowej. Aby to zmienić Polska powinna starać się bardziej angażować w politykę wspólnotową.

Nina Wasilewska, klasa II B

Skip to content
This Website is committed to ensuring digital accessibility for people with disabilitiesWe are continually improving the user experience for everyone, and applying the relevant accessibility standards.
Conformance status